„Nie było żadnych dowodów obiektywnych na winę redaktora Sumlińskiego”. Mec. Puławska o uniewinnieniu Sumlińskiego.
Całe postępowanie prowadzone było w sposób bardzo prawidłowy i rzetelny. Tego konsekwencją jest dzisiejszy wyrok uniewinniający
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Konstancja Puławska, która wraz ze swoim ojcem Waldemarem Puławskim bronili Wojciecha Sumlińskiego.
wPolityce.pl: Wielki sukces państwa obrońców. Gratuluję
Mec. Konstancja Puławska: Tak, bardzo się cieszymy. To jest sukces. Ale nie ukrywam, że spodziewaliśmy się tego. A to dlatego, jak zresztą sąd powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku – w zgromadzonym materiale dowodowym nie było żadnych dowodów obiektywnych na winę pana redaktora Sumlińskiego. No i stąd ten uniewinniający wyrok. Całe postępowanie prowadzone było w sposób bardzo prawidłowy i rzetelny. Tego konsekwencją jest dzisiejszy wyrok uniewinniający. Jest jedna okoliczność warta uwagi. Sąd wydał wyrok wyższy w stosunku do drugiego oskarżonego (Aleksandra Lichockiego – przyp. red.) niż wnosiła o to prokuratura. To też jest bardzo znamienne.
Który rodzaj dowodów mógł przeważyć na korzyść Wojciecha Sumlińskiego?
Myślę, że to, co wskazał sąd. Dwie są zasadnicze okoliczności. Po pierwsze fakt, że świadek Leszek Tobiasz (zmarł podczas procesu, nie zdążył zeznawać przed sądem – przyp. red.) nagrywał wszystko i wszystkich, tylko nie pana Sumlińskiego, co wskazuje, że tych spotkań po prostu nie było. Druga okoliczność to taka, że jedyne dwa źródła dowodowe, czyli zeznania pana Leszka Tobiasza i wyjaśnienia współoskarżonego Aleksandra Lichockiego zostały uznane przez sąd za niewiarygodne. Więc te dwa dowody a contrario można powiedzieć, że spowodowały, iż sąd uznał pana redaktora Sumlińskiego za niewinnego.
Czy nie zabrakło pani mecenas w tym ustnym uzasadnieniu trochę więcej opinii sądu na temat zaangażowania w sprawę u jej zarania byłego prezydenta, a wtedy Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i innych przedstawicieli ówczesnych władz?
To jest tylko ustne uzasadnienie wyroku. Zapewne drugi oskarżony będzie wnosił o uzasadnienie pisemne, bo jest ono potrzebne do złożenia apelacji i być może sąd do tych kwestii, o których pan wspomniał, odniesie się w szerszym zakresie.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki