Książki
„Amerykańskie tłumaczenie n a k a z u j e ludziom triumfować nad grzechem, a grzech można nazwać niewiedzą. Przekład króla Jakuba daje obietnicę w słowie „będziesz”, co oznacza, że ludzie z całą pewnością nad grzechem zatryumfują. Natomiast słowo hebrajskie, wyraz 'timszel’ – „możesz” – daje prawo wyboru. Kto wie, czy to nie najważniejsze słowo na świecie. Mówi ono, że droga jest otwarta. Przenosi odpowiedzialność na człowieka. Bo jeśli „możesz”, to znaczy również, że „możesz nie”. Istnieją miliony ludzi zjednoczonych w sektach i kościołach, którzy wyczuwają to, jako rozkaz – „masz” – i cały wysiłek skupiają na posłuszeństwie. I są także inne miliony, które czują przeznaczenie w słowie „będziesz”. Wierzą, ze żaden ich czyn nie może zmienić tego, co się stanie. Ale „możesz”? Przecież to daje człowiekowi wielkość, bo w swojej słabości i brudzie, w morderstwie własnego brata ma zawsze to wielkie prawo wyboru. Może wybrać sobie własną drogę, stanąć do walki i zwyciężyć! Łatwo jest przez lenistwo, przez własną słabość rzucić się w objęcia bóstwa, mówiąc: Nie dałem rady – droga była już wytyczona. Ale pomyślcie o chwale wyboru! To czyni człowieka człowiekiem. Kot nie ma wyboru, pszczoła musi robić miód. Nie ma w tym nic boskiego. Ale to… to jest drabina, po której można wspiąć się do gwiazd. Czuję, że człowiek, to coś bardzo ważnego – może ważniejszego, niż gwiazda. To nie jest teologia, ale mam w sobie nową miłość do tego olśniewającego narzędzia – duszy ludzkiej. To rzecz cudowna i jedyna we wszechświecie. Ciągle atakowana, a nigdy nie podlegająca zniszczeniu- dlatego właśnie, że MOŻESZ”. John Steinbeck „Na wschód od edenu”